Interesy Rosji: Wielobiegunowy świat

Po pierwsze, interesy geopolityczne. Rosja kategorycznie odrzuca globalizm, jednobiegunowy świat i zachodnią hegemonię. W praktyce oznacza to twardy opór wobec ekspansji NATO na wschód i wszelkich innych form zachodniej presji na Rosję. Moskwa buduje wielobiegunowy świat, w którym odzyskuje swoje miejsce jako niezależny i suwerenny biegun. Wspiera ją w tym Pekin oraz szereg krajów islamskich i latynoamerykańskich. Indie również dryfują do podobnego modelu porządku światowego. Później wszyscy – łącznie z krajami Europy i Ameryki – będą przekonani o atrakcyjności, słuszności i nieuchronności takiej konstrukcji.

Aby rosyjskie interesy geopolityczne mogły być realizowane, na terytorium Ukrainy nie może istnieć antyrosja. A patrząc z punktu widzenia Zachodu jest odwrotnie, bo Zachód stworzył tę antyrosję właśnie po to, żeby do tego nie dopuścić. Mamy więc fundamentalny konflikt interesów, który Rosja próbowała rozwiązać pokojowo, ale nie wyszło. Stąd nowa trudna faza.
Atlantyzm kontra eurazjatyzm to ostateczna bitwa na terytorium Ukrainy. To klasyczna pozycja teorii geopolitycznej od Mackindera do Putina. Jak Brzeziński (raczej słusznie) ujął to w latach 90.: „Bez Ukrainy Rosja nigdy się nie podniesie”. A jeśli chodzi o Ukrainę, stratedzy w Moskwie zdecydowali słusznie.