TEORIA CYWILIZACJI HERMANA WIRTHA

Rozdział 22 cz. 2 „Teoria Cywilizacji; Kryteria, Koncepty i Odniesienia” z „Noomachia; Wojny Umysłu – Geozofia – Horyzonty i Cywilizacje (Moskwa, Akademicheskii Proekt, 2017)

***

Krąg Kulturowy Thule

Idea pierwotnego matriarchatu Bachofena i jego teoria „kręgów kulturowych” zostały rozwinięte przez innego historyka i archeologa, specjalistę od paleo-epigrafii, Hermana Wirtha (1885-1981).

Teorie Wirtha są oparte na hipotezie pożyczonej od indyjskiego autora Bali Gandhara Tilaka (1856-1920) [1], że pierwotna protoindoeuropejska cywilizacja ukształtowała się w późnym Paleolicie (kultura oryniacka) na ziemiach bieguna północnego. Hipoteza była oparta na interpretacji danych indyjskiej astrologii, tekstów wedyjskich oraz mitów Hindusów, Irańczyków i Greków, które mówią o istnieniu w dalekiej starożytności zaludnionego kraju leżącego na dalekiej Północy (Hyperborea). Kontynent ten został opisany w Wedach jako „ziemia białego niedźwiedzia”, Varahi, oraz „wyspa światła” lub Sweta Dvipa. Tradycja zaratusztriańska mówi o pradawnej sadybie pierwszego człowieka, mieście Vara, położonym na dalekiej Północy, z którego został zmuszony odstąpić na południe, gdy mroczne bóstwo Angra Mainyu, wróg boga światła, Ahura-Mazdy, rozpętał „wielkie zimno” nad tymi ziemiami. Tilak argumentuje za istnieniem tej „nordyckiej” proto-cywilizacji na bazie indyjskiej astrologii, symbolizmu, który według niego staje się jasny tylko, gdy uznamy, że konstelacje były pierwotnie zaobserwowane w rejonach podbiegunowych, gdzie dzień bogów jest równoważny roku ludzi.

Wirth zaadaptował tę hipotezę i zbudował na niej własną teorię, „teorię Hiperboryjską [2] lub „teorię kręgu kulturowego Thule” [3], która przedstawia grecką nazwę mitycznego miasta leżącego w kraju Hiperborejczyków. Według tej teorii przed ostatnią falą zlodowacenia, podbiegunowa sfera na Północnym Atlantyku była domem nadających się do zamieszkania ziem, których mieszkańcy byli twórcami pierwotnego kodu kulturowego. Kultura ta ukształtowała się w warunkach, gdy naturalne środowisko Arktyki nie było jeszcze tak surowe, a jej klimat był podobny do współczesnego umiarkowanego klimatu Europy Środkowej.

Wszelkie doroczne i atmosferyczne zjawiska, które obserwujemy dziś w Arktyce, były wtedy obecne: noc i dzień arktyczny. Roczne cykle solarne i lunarne Arktyki są ukształtowane inaczej, niż ich odpowiedniki środkowej rozpiętości szerokości geograficznych. Stąd symboliczne utrwalenia kalendarza, trajektoria słońca, księżyca oraz konstelacje zodiaku miały koniecznie odmienną formę i inne wzorce.

Na bazie ogromnego pokosu materiału archeologicznego, paleo-epigraficznego (malowidła jaskiniowe, symbole paleolityczne, starożytne rzeźby etc.), mitologicznego i fililogicznego, Herman Wirth podjął próbę rekonstrukcji pierwotnego systemu kodu kulturowego tej arktycznej proto-cywilizacji. U jej serca położył zrekonstruowany proto-kalendarz, którego ostatnie ślady, jak wierzył, są ustanowione przez skandynawskie runy, które przypisał odległej starożytności. Wirth zaproponował przebadać ten kalendarz, który rejestruje kluczowe momenty roku arktycznego, jako klucz do wszystkich późniejszych wersji mitologicznego, religijnego, rytualnego, artystycznego i filozoficznego dziedzictwa, które kontynuowały i rozwijały ten pierwotny algorytm szlakiem falopodobnych migracji dzierżycieli „kultury Thule” w rejony południowe. Wiele symbolicznych wzorów tego kalendarza, zastosowanych jednak do innych warunków klimatycznych,  w przeciwnym razie krystalicznie wyraźnych w Arktyce, traci swoje znaczenie i racje. Były częściowo przeniesione w nowe rzeczywistości, częściowo zamrożone jako relikty, a częściowo traciły swoje znaczenia lub pozyskiwały nowe.

Po pierwsze i najistotniejsze, zmiana ta wiązała się z zasadniczo nowym rozumieniem podstawowej jednostki czasu: zamiast hiperborejskiego dnia, równego roku, dzienny krąg, znacznie wyraźniej definiowalny w rejonach na południe od kręgu polarnego, stał się miernikiem wydarzeń ludzkiego życia. Co więcej, w związku z przemieszczeniem na południe zmieniły się punkty lokalizacyjne wiosennego i jesiennego ekwinokcjum. Wszystko to zmąciło krystaliczną czystość i prostotę pierwotnej matrycy.

Wirth wierzył, że ta rekonstrukcja świętego kompleksu kultury Thule leżała u serca wszelkich historycznych typów pisma i języka, jak również tonów muzycznych, symbolizmu kolorów, gestów rytualnych, pochówków, kompleksów religijnych itd.

Studiowanie tej kultury ukształtowało podstawę jego prób rekonstrukcji tego, co nazywał „proto-pismem” lub „proto-skryptem” ludzkości. Wirth opublikował wyniki swoich badań w dwóch monumentalnych pracach, Der Aufgang der Menschheit (Pojawienie się ludzkości) [4] oraz Die Heilige Urschrift der Menschheit (Święty proto- skrypt ludzkości) [5], obydwu wyposażonych w ogrom tabel synoptycznych, porównawczych ilustracji wykopalisk archeologicznych, systemów pisma itd.

Nordycki matriarchat

Wirth przyjął pojęcie pierwotnego matriarchatu od Bachofena i przypisał „kulturze Thule” matriarchalną formę cywilizacji. Zasugerował, że wiara, iż płeć żeńska skłania się ku materialności, cielesności, chtoniczności i empirycznym szczegółom jest czystym produktem patriarchalnej cenzury, oraz że matriarchat mógłby być nie mniej, a wręcz bardziej duchowym zjawiskiem niż patriarchat. Wirth wierzył, że społeczności zdominowane przez kobiety i żeńskie kapłaństwo, religie i kulty, reprezentowały bardziej zaawansowane typy kultury hiperborejskiej, które określił „kulturą białych Pań” (weisse Frauen).

Wirth zaprezentował zatem całkiem osobliwy pogląd na związek pomiędzy matriarchatem, a patriarchatem w archaicznej kulturze rejonu śródziemnomorskiego. Z jego punktu widzenia, najbardziej pradawne formy kultury w rejonie śródziemnomorskim to te założone przez nosicieli hiperborejskiego matriarchatu, którzy w kilku etapach zeszli z rejonów podbiegunowych, z Północnego Atlantyku poprzez morze (charakteryzowały ich statki z koniczynami na rufie). Byli to ludzie wymienieni w artefaktach północnego Wschodu jako „ludzie morza” lub am-ru, stąd etniczna nazwa Amorytów. Nazwa Mo-uru, wg Wirtha, kiedyś przynależała do samego trzonu Hiperborejczyków, lecz została przekazana razem z falami migracji tubylców Północy do nowych świętych centrów. Tym falom zawdzięczamy kultury sumeryjską, akadyjską, egipską (której predynastyczne pismo było linearne), hetycko-huryjską, minoańską, mycejską i pelazgijską. Wszystkie te hiperborejskie warstwy były zbudowane wokół figury Białej Kapłanki.

Wg Wirtha patriarchat został sprowadzony przez imigrantów z Azji, ze stepowych obszarów Turanu, którzy zniekształcili pierwotną hiperborejską tradycję i narzucili na kultury śródziemnomorskie dosyć odmienne – niemiłe, brutalne, agresywne i utylitarne – wartości, które kontrastowały (na gorsze) z czysto duchowymi formami nordyckiego matriarchatu.

Zatem u Wirtha mamy następującą rekonstrukcję: pierwotny, duchowy i wysoce rozwinięty typ kultury matriarchalnej hiperborejskich kręgów kulturowych, rozprzestrzeniony z ośrodka podbiegunowego, głównie poprzez morze, sięgający Morza Śródziemnego, obcierający Afrykę i sięgający nawet południowych wybrzeży Azji aż do Polinezji, gdzie kultura maoryjska wciąż nosi ślady pradawnej tradycji Arktycznej. Inne odgałęzienie centrum Mo-uru w Północnym Atlantyku wymigrowało do Ameryki Północnej, gdzie położyło fundamenty kodu kulturowego wielu plemion. Jednym z przedsięwzięć Wirtha była demonstracja homologii pomiędzy tymi dwiema gałęziami, które rozeszły się z kultury Thule – Europejskiej, Śródziemnomorskiej, a dalej Afrykańskiej i Pacyficznej z jednej strony, a północnoamerykańskiej z drugiej [6]

W międzyczasie w kontynentalnej Azji zawiązało się kulturowe pole reprezentujące embrion proto-patriarchatu. Wirth skojarzył tą kulturę z surowym naturalizmem, kultami fallicznymi oraz militarnym, agresywnym i utylitarnym typem kultury, który, jak wierzył, był niższy i Azjatycki. Poświęciliśmy cały oddzielny tom na bardziej szczegółowy zarys poglądów Hermana Wirtha [7]

Znaczenie idei Wirtha dla geozofii

Wiele aspektów niesprawiedliwie zapomnianych prac Hermana Wirtha zasługuje na uwagę w badaniach antropologicznych. Po pierwsze, jego ekstremalnie płodna hipoteza kręgu kulturowego Thule, z reguły porzucana już na początku, bez żadnej starannej analizy jego argumentacji, jest taka bogata, że sama w sobie zasługuje na poważną uwagę. Jeśli taka hipoteza pozwoli na rozwiązanie tak niezliczonych problemów historycznych i archeologicznych związanych z historią symboli, znaków, mitów, rytuałów, hieroglifów, kalendarza, pisma i najbardziej pradawnych poglądów na strukturę przestrzeni i czasu, samo to jest wystarczające do zagwarantowania wnikliwej kwarendy.

Nawet pomimo tego, że prace Wirtha zawierają wiele twierdzeń wydających się albo jednoznacznie błędnymi, albo wysoce kontrowersyjnymi, możemy odsunąć je na bok i podjąć próbę zrozumienia esencji jego teorii, która w naszej opinii jest niezwykle konstruktywną wersją, która poszerza nasze rozumienie epok starożytnych i starożytnej historii ludzkości. Teoria kręgu kulturowego Thule nie musi zostać bezwarunkowo zaakceptowana, lecz niezbędne jest oszacowanie jej interpretacyjnego potencjału.

Po drugie, pozytywna ocena matriarchatu przez Wirtha jest skrajnie interesująca i dodaje wagi sympatii dla Bachofena. Zaiste, mamy do czynienia z interpretacją warunkowo zrekonstruowanej cywilizacji matriarchalnej z pozycji tego, czym jest co najmniej nominalny patriarchat, do którego przywykło nasze społeczeństwo. Wirth proponuje alternatywną interpretację żeńskiego Logosu, próbę ujrzenia Logosu Wielkiej Matki innymi oczami. Jest to również wyjątkowo niekonwencjonalna i urodzajna propozycja.

Po trzecie, W teoriach Wirtha widzimy czyste analogizmy z rekonstrukcjami zarówno Spenglera, jak Frobeniusa. Jeśli Frobenius, a zwłaszcza Spengler przyjmował stronę kultury Indoeuropejskiej (Turanijskiej, Eurazjatyckiej) tj. stronę swoiście przez nich interpretowanego patriarchatu, wtedy Wirth proponuje spojrzeć na rzeczy z perspektywy cywilizacji Białych Pań tj. z pozycji pierwotnej kultury śródziemnomorskiej, która poprzedzała inwazję „ludzi na rydwanach bitewnych”.

Przypisy:

[1] Tilak, B.G., Arkticheskaiia rodina v Vedakh (Moskwa: FAIR-PRESS, 2001). Po angielsku: Tilak, B.G., The Arctic Home in the Vedas: Being Also a New Key to the Interpretation of Many Vedic Texts and Legends (Poona City: Tilak Bros, 1903).

[2] Dugin, A.G., Znaki Velikogo Norda: Giperboreiskaiia Teoriia (Moskwa: Veche, 2008). Angielski przekład wstępu dostępny tu: eurasianist-archive

[3] Wirth, H., Khronika Ura-Linda. Drevneishaiia istoriia Evropy (Moskwa: Veche, 2007). In German: Wirth, Herman. Die Ura-Linda Chronik (Lipsk: Koehler & Amelang, 1933).

[4] Wirth, H., Der Aufgang der Menschheit. Forschungen zur Geschichte der Religion, Symbolik und Schrift der atlantisch-nordischen Rasse (Jena: Diederichs, 1928).

[5] Wirth, H., Die Heilige Urschrift der Menschheit. Symbolgeschichtliche Untersuchungen diesseits und jenseits des Nordatlantik (Lipsk: Koehler & Amelang, 1936).

[6] Pełen tytuł Die Heilige Urschrift der Menschheit  Wirtha sprecyzowuje „po obu stronach Północnego Atlantyku”, patrz przypis 5.

[7] Patrz 2.

Z rosyjskiego przełożył Jafe Arnold na potrzeby https://eurasianist-archive.com