Dugin vs. Dugin. O „Manifeście Wielkiego Przebudzenia”

„Manifest Wielkiego Przebudzenia” autorstwa rosyjskiego filozofa Aleksandra Dugina zdążył odbić się już pewnym echem w środowiskach antysystemowych w Polsce i nie tylko. W przeważającej części da się go interpretować w perspektywie ciągłości poglądów autora „Czwartej Teorii Politycznej”, acz, w porównaniu do jego poprzednich wypowiedzi, w „Manifeście...” pojawiają się też niepokojące przesunięcia akcentów, każące zachować sceptyczny dystans do obecnego zwrotu w refleksji Autora.

Zanim jednak owe przesunięcia akcentów unaocznimy, wskażmy na metodologiczny szablon i strukturalny rdzeń refleksji A. Dugina, narosło bowiem wokół tej kwestii w naszym kraju wiele nieporozumień. Na początku lat 1990. rosyjski filozof dał się poznać jako autor oryginalnej „syntezy” komunizmu i faszyzmu, nazwanej przez niego „narodowym bolszewizmem”.

PAŃSTWO NARODOWE I JEGO ALTERNATYWY W MYŚLI ALEKSANDRA DUGINA

Za najstarsze narody we współczesnym znaczeniu tego terminu badacze uznają naród francuski i angielski, wywodząc je z czasów Wojny Stuletniej (1337-1453), która w toku walk przekształciła się w pełnowymiarowy konflikt narodowy. W walki włączyła się ludność, zwłaszcza francuska, niezależnie od przynależności stanowych. W jej trakcie pojawiły się pierwsze koncepcje zwiastujące państwo narodowe, tj. postulat granic Francji pokrywających się z zasięgiem języka francuskiego oraz żądanie króla posługującego się językiem francuskim. Naród francuski powstał w głównej mierze jako sojusz króla z mieszczaństwem.

0 nadziei, która odeszła

W Polsce od lat sporym zainteresowaniem cieszy się postać Aleksandra Dugina, choć często jego dorobek przedstawiany jest w krzywym zwierciadle, a jego fragmenty bywają wyrywane z kontekstu, by w ten sposób udowodnić za ich pomocą dowolną, z góry założoną tezę. Dlatego każda rzetelna monografia naukoyva, przedstawiająca choćby ty lko pewien wycinek myśli rosyjskiego filozofa polity cznego, jest rzeczą niezwykle cenną.
To dlatego warto sięgnąć po pracę dr. Krzysztofa Karczewskiego „In Trump We Trust. Stosunek Aleksandra Dugina do Donalda Trumpa i jego wizji Stanów Zjednoczonych Ameryki". Autor monografii podzielił ją na trzy rozdziały, mierząc się z tytułowym problemem w sposób kompleksowy, obfitujący w próby wyjaśnienia tła rozważań i charakterystykę poszczególnych omawianych obszarów.

Duginistyczne „przebudzenie"

Kilka dni temu na stronie Myśli Polskiej ukazał się „Manifest Wielkiego Przebudzenia" autorstwa Dugina. Manifesty kojarzą nam się raczej z krótkimi tekstami, ale ten konkretny stanowi przejaw idei, które głosi, czyli zwycięstwa rosyjskiego bizantynizmu, dla którego tak charakterystyczny jest monumentalizm, czyli przerost formy nad treścią. Najpierw mamy rozwlekły wywód filozoficzny na temat tego jak nominalizm doprowadził do indywidualizmu, który odpowiedzialny jest za całe zło współczesnego świata, którego symbolem stał się Wielki Reset. Następnie autor kreśli kontrpropozycję w postaci ruchu Globalnego Przebudzenia, na czele którego stanąć ma Rosja jako katechon „powstrzymujący i tamujący nadejście ostatecznego zła". Globalne Przebudzenia opierać się ma na ideach niemających nic wspólnego z dekadenckim burżuazyjnym światem wyrosłym z nominalizmu. Do tych zgubnych idei Dugin oczywiście zalicza nowoczesną ideę państwa narodowego, która ma zostać definitywnie pogrzebana przez nowy (stary) imperializm. Nie miejsce tu na to, by szczegółowo rozprawiać się z wizją tego rosyjskiego, aczkolwiek w dużej mierze myślącego po niemiecku, ideologa imperializmu. 

MANIFEST ALEKSANDRA DUGINA

Manifest Wielkiego Przebudzenia czytamy jednym tchem. Poza przenikliwością umysłu, jego autorowi Aleksandrowi Duginowi nie sposób odmówić też ogromnego talentu literackiego. Sposób prezentowania jego postaci i dorobku w polskich mediach jest. niestety, skrajnie zdeformowany. Mamy zazwyczaj do czynienia z demonizacją rosyjskiego filozofa i próbami przypisywania mu cech niemal diabolicznych.

Biden kontra Putin? Nie żartujmy…

Bo przecież, co moglibyśmy dostrzec choćby baczniej obserwować Niemców, naszych bezpośrednich ekonomicznych nadzorców i właścicieli – nasze interesy są daleko bardziej związane z umacnianiem kooperacji europejsko-rosyjskiej i europejsko-chińskiej niż ze zlecaniami Waszyngtonu. Wszak i nasz system energetyczny, a także to zostało z potencjału przemysłowego dostosowane są do mixu węglowo-gazowego, to my też zamiast Berlina mogliśmy być głównym beneficjentem energetycznych interesów z Rosją. 

Manifest Wielkiego Przebudzenia

Podejrzewają to – nawet, jeśli tylko mgliście – wszyscy ci, którzy wkraczają na drogę walki z globalizmem i liberalizmem. I choć QAnon ze swoimi charakterystycznymi antyliberalnymi teoriami spiskowymi, jedynie zniekształca obraz rzeczywistości, prezentując swoje podejrzenia w groteskowej formie, dzięki czemu nietrudno odrzucić je liberałom, rzeczywistość opisana w trzeźwy i obiektywny sposób okazuje się o wiele straszniejsza niż najbardziej przerażające i potworne prognozy.

„Wielki Reset” to naprawdę plan likwidacji ludzkości. Bowiem właśnie do takich logicznych następstw prowadzi doprowadzona do końca linia „postępu” w rozumieniu liberalnym: dążenie do wyzwolenia jednostki od wszystkich form tożsamości zbiorowej nie może skończyć się inaczej niż wyzwoleniem jednostki od samej siebie.

Filozofia mitu jako wzajemne oddziaływanie oczekiwania i pamięci

Podjęty w ramach socjologicznej refleksji temat badań nad społecznym charakterem czasu i pamięci jest niezwykle popularny, aczkolwiek napisane prace - jak się wydaje - do niczego się nie przyczyniają i nie mają niejako „dalszego ciągu” (Tarkowska 1987, 9). Przełom antypozytywistyczny pozwolił wprowadzić do socjologicznego pola badawczego problematyki pamięci kategorię pamięci nieświadomej, opisaną w koncepcji nieświadomości przez Zygmunta Freuda i Carla Junga. W ten sposób, uwzględniwszy ową kategorię, otrzymujemy dwa podstawowe rodzaje pamięci - pamięć świadomą i pamięć nieświadomą, co umożliwia badanie podstawowej relacji między nimi, nazywanej potocznie „oczekiwaniem”. Narzędziem badawczym ułatwiającym rozróżnienie pamięci jest dokonany z punktu widzenia czynnika poznawczego podział na pamięć aprioryczną i aposterioryczną. Z natury aprioryczności pamięci, którą jest ironiczna gra i ironiczna relacja do świata, wynika, że wszystkimi działaniami pamięci kieruje w racjonalny sposób niewidzialna siła, którą w rozprawie będziemy nazywać pamięcią nieświadomą lub mitologiczną.

 

NASZA WOJNA EPISTEMOLOGICZNA

Oczywiście, kategorycznie odrzucam filozofię analityczną i racjonalistyczny pozytywizm; uznaję materializm, indywidualizm i podejście analityczne do świadomości za formy choroby psychicznej. Jednocześnie, po odrzuceniu filozofii analitycznej jako nieporozumienia, jeśli traktować ją jako coś „obligatoryjnego”, uznać trzeba wywodzące się z amerykańskiego pragmatyzmu z jego całkowitą obojętnością wobec preskryptywności tak podmiotu, jak i przedmiotu, refleksje za interesujące. W ogóle, wszystko to, jeśli tylko nie byłoby obligatoryjne, lecz wolne od nacisku globalistycznego totalitaryzmu i hegemonii epistemologicznej liberałów, mogłby okazać się wartym zgłębiania. Nawet – niech Bóg mi wybaczy – Russell.

Koronawirus i krach światowego porządku

Po pierwsze, epidemia koronawirusa jest końcem cywilizacji. Społeczeństwo otwarte to zaraza. Ci, którzy chcą likwidacji granic, przygotowują grunt pod totalne unicestwienie ludzkości. Można się z tego śmiać, lecz ludzie w białych, przeciwwirusowych kombinezonach powstrzymają te uśmieszki. Ratunkiem może być wyłącznie zamkniętość. Zamkniętość we wszystkich wymiarach – granic, gospodarek, zaopatrzenia w towary i żywność. Johann Fichte nazwał to „zamkniętym państwem handlowym”. Powinniśmy zlinczować George’a Sorosa, a Fichtemu stawiać pomniki. To lekcja pierwsza.

Aleksander Dugin: „Podstawy geopolityki” już dostępne po polsku!

Jeśli przyjrzeć się historii geopolityki, której w znacznej mierze dotyczy niniejsza pozycja, bezpodstawny staje się rosnąco popularny dziś pogląd, że – jako system interpretacji współzależności bytów polityczno-społecznych i zajmowanych przezeń przestrzeni – musi ona wykluczać inne wzorce światopoglądowe, dyscypliny naukowe czy paradygmaty badawcze lub rościć sobie prawo do wyższości nad nimi; dalej, że (aby za wszelką cenę obronić swój status jako nauki) nie może ona łączyć się z systemami ściśle ideowymi lub nawet zawierać ich w sobie jako część składową swojej syntetycznej i złożonej formuły.

A. Dugin: Podstawy geopolityki

W „Podstawach geopolityki” profesor Aleksandr Dugin w sposób przejrzysty udowadnia, że geopolityka u swoich podstaw przesiąknięta jest nie tylko strategicznym pragmatyzmem i staranną analizą wpływów krajobrazu, ukształtowania terenu i położenia na wzajemne relacje ośrodków siły, ale też mistycznym starciem żywiołów, intuicyjną wolą kontynentów, biblijną walką bestii o rząd nad duchową i materialną tkanką świata i archetypami Tradycji, które w sposób zarówno symboliczny jak i dotykalny od zarania dziejów wpływają na rzeczywistość oraz – odwrotnie – stanowią jej odbicie.

„Putin kontra Putin”. Kolejna książka A. Dugina dostępna w Polsce

Choć Aleksander Dugin na łamach niniejszej książki opisuje narodowych bolszewików Limonowa jako „chamowatych urwisów z paryskim dziadem na czele”, podziela jednak zdanie, że liberałowie stanowią jeden z fundamentów dualistycznego układu, który jest istotą systemu politycznego Rosji Putina.  Analiza Dugina sięga jednak znacznie głębiej, dociera do faktów, które prowadzą go do odmiennych wniosków. Podczas rozmowy przeprowadzonej ze mną na kilka miesięcy przed wydaniem w Polsce niniejszej książki, Autor zauważa, że pomimo iż w Rosji formalnie obowiązują zasady liberalnej demokracji, organizowane są wybory, istnieje trójpodział władzy, panuje liberalna ekonomia rynkowa, a także „perwersyjna i okropna” nowoczesna kultura, to jednak istnieje zupełnie inna, bardziej autentyczna strona rosyjskiej rzeczywistości społeczno-politycznej. Wyróżnikami tej innej, „głębszej” rzeczywistości jest autorytarna władza, brak demokracji, konserwatywne wartości dominujące w społeczeństwie, zakaz gejowskich pochodów i pewnego rodzaju „totalna mobilizacja”, na przykład w kontekście zjednoczenia z Krymem.

Klub Wałdajski jako zwierciadło geopolityki

Historycznie i geograficznie Rosja jest Eurazją, to znaczy odrębną cywilizacją łączącą w sobie cechy europejskie i azjatyckie, położoną na terenie i Europy, i Azji. Kierunek azjatycki tradycyjnie stanowił przynajmniej połowę rosyjskiej polityki: zagospodarowanie Północy Rosyjskiej aż do Arktyki, utworzenie Północnego Szlaku Morskiego, rozszerzenie na Syberię i Daleki Wschód, dostęp do Oceanu Spokojnego, integracja ogromnych obszarów Azji Środkowej, wojny z Iranem i Turcją, zaangażowanie w politykę świata islamskiego i Bliskiego Wschodu, a przez to współdziałanie z państwami i narodami azjatyckimi.
W ostatnim okresie więcej uwagi poświęcano Europie i Zachodowi, co skutkowało brakiem równowagi. Jednocześnie stale rozwijały się relacje z krajami azjatyckimi. 

TEORIA CYWILIZACJI HERMANA WIRTHA

Teorie Wirtha są oparte na hipotezie pożyczonej od indyjskiego autora Bali Gandhara Tilaka (1856-1920) [1], że pierwotna protoindoeuropejska cywilizacja ukształtowała się w późnym Paleolicie (kultura oryniacka) na ziemiach bieguna północnego. Hipoteza była oparta na interpretacji danych indyjskiej astrologii, tekstów wedyjskich oraz mitów Hindusów, Irańczyków i Greków, które mówią o istnieniu w dalekiej starożytności zaludnionego kraju leżącego na dalekiej Północy (Hyperborea). Kontynent ten został opisany w Wedach jako „ziemia białego niedźwiedzia”, Varahi, oraz „wyspa światła” lub Sweta Dvipa. Tradycja zaratusztriańska mówi o pradawnej sadybie pierwszego człowieka, mieście Vara, położonym na dalekiej Północy, z którego został zmuszony odstąpić na południe, gdy mroczne bóstwo Angra Mainyu, wróg boga światła, Ahura-Mazdy, rozpętał „wielkie zimno” nad tymi ziemiami. Tilak argumentuje za istnieniem tej „nordyckiej” proto-cywilizacji na bazie indyjskiej astrologii, symbolizmu, który według niego staje się jasny tylko, gdy uznamy, że konstelacje były pierwotnie zaobserwowane w rejonach podbiegunowych, gdzie dzień bogów jest równoważny roku ludzi.

„Czwarta Teoria Polityczna” Aleksandra Dugina wreszcie po polsku!

Wielkie idee zawsze wymagały wielkich ludzi, którzy poprzez wielkie poświęcenie musieli walczyć o wcielenie ich w życie. Obserwując kondycję Zachodu oraz orbitujących wokół niego zwesternizowanych społeczeństw można niekiedy odnieść wrażenie, że żyjemy w epoce postheroicznej, a w starciu z dominującym globalizmem i jego liberalną aksjologią – parafrazując Jana Mosdorfa – nawet fanatycy nie są już w stanie osiągać rzeczy wielkich. Metafizyczna i materialna śmierć niemalże wszystkich odcieni faszyzmu i komunizmu spowodowała, że hegemonia zwycięskiego liberalizmu zakończyła pewną erę, wprowadzając ludzkość w Ponowoczesność. Ostatnim bastionem, który wydaje się powstrzymywać projekt globalistów przed jego ostatecznym zrealizowaniem, czyli stworzeniem globalnego, zatomizowanego społeczeństwa składającego się z wykorzenionych jednostek, jest tożsamość: narodowa, etniczna, religijna i kulturowa. Jak ją ocalić?

Strony