Aleksandr Dugin: Ku Nowemu Średniowieczu, przeciwko zachodniej dekadencji

Wojna, którą aktualnie prowadzimy przeciwko kolektywnemu Zachodowi, jest starciem cywilizacji, w którym cywilizacja Antychrysta, cywilizacja Szatana i szatańskie, diabelskie społeczeństwo, prowadzi przeciwko nam walkę zbrojną. Rosja się temu przeciwstawia. Walczymy z tą cywilizacją w imię Boga.

Ta satanistyczna cywilizacja, która neguje istnienie płci i rodziny, znosi zakazy, przyzwala na wszelkie formy patologii i perwersji, a nawet zmusza do nich ludzi, jak zmiana płci u dzieci – takiej diabelskiej cywilizacji ludzkość jeszcze nie znała.

Idea, że hordy Antychrysta kontrolują większość narodów na ziemi, wiedzione otwarcie diabelską ideologią, jest dla nas czymś obcym. Prawdziwy satanizm zwyciężył, kiedy zostawiliśmy liberalizm w spokoju. Tak naprawdę, stoimy już jedną nogą w królestwie Antychrysta. Ledwie uniknęliśmy pełnego wkroczenia do niego w latach 90-tych, gdyby nie Putin, który zaczął wyciągać kraj z otchłani. Misja Putina ma religijny wymiar.

Okres sowiecki jest częścią rosyjskiej historii, niezwykle ważną częścią.

Na Zachodzie wypowiedziano wojnę wszelkim tradycyjnym wartościom. To oznacza, że każda wspólnota jest rozmontowywana; każde poczucie tego, co sakralne jest odrzucane; wszystko poddawane jest relatywizacji, a jednostkę stawia się ponad wszystkim. Zachód zaprzecza wszelkim tradycyjnym wartościom; zaburza wszystko, co można sobie wyobrazić. Wypacza chrześcijaństwo; nie tylko tworzy anty-chrześcijańską cywilizację, ale dokonuje przewrotu, wprowadzając ściśle zakazane kapłaństwo kobiet, gejowskich księży, małżeństwa tej samej płci, kanibalizm, legalizację różnych perwersji, tatuaży i narkotyków.

Średniowiecze było oczerniane i poniżane, jako część PR-owego projektu „Oświecenia Nowej Ery”. Cywilizacja średniowiecza była głęboko duchowa i głęboko ludzka, skoncentrowana na nieśmiertelności ludzkiej duszy. Co może być piękniejszego niż społeczeństwo zbudowane wokół idei nieśmiertelności ludzkiej duszy? Jednakże idea postępu zastąpiła duchową wertykalność za pomocą wątpliwej idei komfortu. Uważam, że powinniśmy zwracać więcej uwagi i być bardziej krytycznymi, wobec idei ewolucji, postępu i rozwoju technologicznego, ponieważ nie kierują się one chęcią wzniesienia głębi ludzkiego ducha, ale raczej prowadzą do jego upadku. Postęp jest wielce wątpliwą rzeczą.

Jeżeli człowieka można zastąpić maszyną, to sam w sobie już się nią stał, jedyne co, to jest jej słabszą wersją. Autentycznie myśląca osoba, posiadająca duszę, kierująca się ku nieśmiertelności, religijna, zakorzeniona w duchowości i polegająca na tradycyjnych wartościach – takiej osoby nie można zastąpić przy pomocy komputera.

Potrzebujemy dekolonizacji, ale to czego przede wszystkim wymagamy to dekolonizacja rosyjskiej świadomości. Wynika to z faktu, że cały czas pozostajemy pod wpływem duchowej aneksji ze strony Zachodu. Nie żyjemy posługując się własnym myśleniem, nie żyjemy za pomocą naszego rosyjskiego Logosu. Jesteśmy mentalną i kulturową kolonią Zachodu.

Powinniśmy wrócić do naszej tradycji, i nie powinniśmy się tego wstydzić. Idea „ciemnego” średniowiecza, idea, że tradycyjne wartości dokonają rozbicia społeczeństwa, że potrzebujemy tych nowoczesnych i uniwersalnych – to samoświadomość agenta Zachodu. Średniowiecze jest wspaniałe; powłoka Rosji jest znakomita; państwo jest najwyższą wartością. Tak, mamy duchowy autorytet, i tak, wierzymy, że nasz przywódca i naczelny dowódca jest naszym ojcem. Nie powinniśmy się tego wstydzić.

Potrzebujemy dekolonizacji i całkowitego usunięcia zachodniego sposobu życia z naszego społeczeństwa. Na szczęście mamy termin taki, jak „obcy agent”. Obcym agentem jest każdy, kto kontynuuje, przeciwko wszelkim przeszkodom, głoszenie liberalnego i zachodniego punktu widzenia.

Jeżeli mężczyzna nie posiada brody – co to oznacza? W XVIII wieku było to bardzo podejrzane. Jeżeli dorosły mężczyzna nie ma brody, skąd się wziął? Jest albo obcy, albo nawet gorzej. Więc uważajcie na brzytwy.

Trump byłby wspaniały dla ludzkości, dla Ameryki, dla Europy i dla nas. Trump jest przedstawicielem klasycznej amerykańskiej tradycji politycznej, skłaniającej się w większym stopniu ku izolacjonizmowi i realizmowi w polityce zagranicznej; jest zwolennikiem paleokonserwatyzmu, a nie neokonserwatyzmu; jest pragmatykiem; jest typowym Amerykaninem. Jego przeciwnicy są postAmerykanami; są głęboko nienormalni. Partia Demokratyczna to zbiór agresywnych, maniakalnych trockisto-kapitalistów, to całkowicie patologiczna formacja polityczna. Ale jest wśród nich wspaniała jednostka o nazwisku Robert Kennedy – prawie Trumpista. Myślę, że ponad połowa Partii Republikańskiej to zagorzali Trumpiści. To Ameryka, którą utraciliśmy. Obecnie za Amerykę przemawiają zboczeńcy, kobiety z brodami, potwory, fanatycy i szaleńcy. Prędzej zabiją Trumpa, niż pozwolą mu wygrać.

Tak naprawdę w Stanach Zjednoczonych istnieje totalitarna, liberalna dyktatura. Nie jest amerykańska, i nie ma nic wspólnego z amerykańską demokracją, ze starym, klasycznym, amerykańskim liberalizmem. Każdy, kto uważa, że demokracja jest władzą większości, jest faszystą. Dlatego czcijmy mniejszości, jakiekolwiek: różnorodne, kolorowe, transseksualne; to one są demokracją.

Tłumaczenie: Mariusz Skrobała