Dugin: starcie eschatologiczne

Obecnie na szczytach władzy rozważane są trzy opcje:

  1. Doniecka Republika Ludowa + Ługańska Republika Ludowa + Chersoń (do tego dochodzą nie wyzwolone jeszcze Zaporoże, Charków, Nikołajew, Dniepropietrowsk), w sprawie Odessy są wątpliwości;
  2. Cała Noworosja (z Odessą)oraz nieokreślony status Ukrainy Centralnej i Kijowszczyzny (wraz ze wstępną finlandyzacją liderów przestępczej junty);
  3. Pełna kontrola. Oczywiście, wiele zależeć będzie od tego, jak pójdzie likwidacja donieckiego kotła. 

Warto jednak oderwać się od bieżącego planowania i spojrzeć na wszystko z bardziej oddalonej perspektywy. 

To, od czego zaczęła się Specjalna Operacja Wojskowa i w jaki sposób toczyła się przez pierwsze dwa miesiące, wyklucza opcję pozostawienia pozostałej części Ukrainy pod władzą nazistów i globalistów. Nie ma w tym żadnego imperialnego maksymalizmu. Imperialny maksymalizm mógłby poprzestać na Noworosji. Drugiej połowie byłej Ukrainy pozwolono by żyć, jak chce. Obecnie jednak wszystko zaszło zbyt daleko. 

Istotnym czynnikiem było bezpośrednie uderzenie w Rosyjską Cerkiew Prawosławną na Ukrainie. Jeśli pozostalibyśmy przy pierwszej (ogólnie bardzo ułomnej) lub drugiej opcji, ryzykowalibyśmy śmiercią, torturami i ludobójstwem milionów prawosławnych wiernych. Nic by z nich nie zostało. Jesteśmy zatem również odpowiedzialni za Ukrainę Zachodnią. 

Eskalację tą narzuca nam, oczywiście, Kijów i naciskający na niego Zachód. Wołodymyr Zełeński gotów jest zaryzykować wszystko, by wciągnąć ludzkość w wojnę jądrową. Nie uważa się on już za prezydenta Ukrainy, bo Ukraina została rozgromiona. Sądzę, że uważa się za „Antychrysta”. Coraz bardziej przyzwyczaja się do tej swojej ostatniej roli. To apogeum w karierze klauna; wielu badaczy wskazywało, że już od czasów Średniowiecza pod maską błazna skrywała się postać Diabła. 

Każdy kolejny krok wiąże się z odpowiedzialnością za cały szereg konsekwencji. Na razie poziom konfrontacji wyłącznie wzrasta. 

Być może niektórzy liczyli na bardziej umiarkowaną reakcję Kijowa i Zachodu. Że Zachód nałoży sankcje i do nich się ograniczy, a Kijów – zrozumiawszy, że przegrywa – wywiesi białą flagę. Tak powinno się stać z punktu widzenia zimnego realizmu politycznego. 

Stało się jednak całkiem inaczej. Zachód działa bardziej agresywnie niż miał, a Zełeński znajduje się w osobliwym, ekstatycznym stanie, którego nie można wytłumaczyć zażywaniem żadnych narkotyków. Widzi się w roli nowego Dawida walczącego z Goliatem, a, nie mając jakichkolwiek szans na zwycięstwo, wzywa całą potęgę NATO do zadania śmiertelnego ciosu ludzkości. To już nie polityka, lecz apokaliptyczny scenariusz stający się rzeczywistością. 

Naszym władzom wciąż wydaje się, że między wspomnianymi scenariuszami można wybierać. Ale już tak nie jest.

Tymczasem, tak samo jak nie można, mimo wielkich chęci (jeśli ktokolwiek takie odczuwa), powrócić do stanu sprzed 22 lutego 2022 roku, nie sposób już poprzestać na opcji numer 1 lub numer 2. Nie możemy powrócić nawet do tych, jeszcze nie osiągniętych celów. Zwycięstwem dla nas może być wyłącznie opcja numer 3.

Podkreślam jeszcze raz: to już nie pobożne życzenia imperialnych marzycieli, lecz surowa proza wojskowo-politycznego realizmu. 

Chłodna analiza czasów wojny niezauważenie ustępuje nie tyle zderzeniu cywilizacji, co scenariuszowi apokaliptycznemu. Na pierwszy plan wychodzą czynniki, które – jak się wydawało – dawno już znalazły się na społecznych peryferiach: prawosławie, uniatyzm, rozłam, katolicyzm, a nawet satanizm. Dochodzi do starcia już nie ideologii, lecz rzeczywistości czysto duchowych. Wkracza ono bezceremonialnie w życie powszednie, wypala do cna całe miasta, rujnuje miliarderów, unicestwia tysiące ludzi, w tym ludność cywilną. Rozbudza uśpione w głębi człowieka zezwierzęcenie, zmienia równowagę sił w skali planetarnej. 

Najpierw epidemia, po niej wojna. Staliśmy się nie tylko świadkami, ale także aktywnymi uczestnikami Apokalipsy. Od tego, kto kontroluje Ukrainę, zależy nie tylko los Heartlandu, lecz także Ducha. Albo ta część świata znajdzie się pod omoforionem Chrystusa i Jego Matki Najczystszej, albo pozostanie pod władzą szatana, który znacznie wzmocni swoje panowanie nad tym, co w istocie stanowi kolebkę naszej rosyjskiej państwowości, Cerkwi i kultury, naszego narodu.

Walka o Donbas, Odessę, Kijów, a nawet Lwów to element wielkiej eschatologicznej bitwy.

Niektórzy podejrzewali, że do niej dojdzie, lecz sami nie do końca w to wierzyliśmy, uznając, że stanie się to kiedyś tam, później… Rzeczywistość wyprzedza wyobrażenia, nawet te imperialne i eschatologiczne. 

Skończyła się epoka materializmu, ekonomii, techniki i racjonalnych analiz. Do naszego świata powracają Idee. Od tej pory najważniejsze starcie toczy się między nimi. Pomiędzy Ideą Rosyjską, Katechonem, Cywilizacją Prawosławną a nacierającym na nas światem zachodniego Antychrysta.

Ukraina nie jest potrzebna nam, Rosjanom. Potrzebna jest Chrystusowi. I dlatego tam jesteśmy. I dlatego nigdzie stamtąd nie odejdziemy. 

prof. Aleksandr Dugin

Źródło: https://t.me/russica2/45497https://t.me/russica2/45498