Podporządkowując sobie człowieka i społeczeństwo, zastępując istnienie i doświadczenie “reprezentacjami”, system rozwinął doskonałą metodę wyzysku i zniewolenia. Kiedyś część ludzi była jego własnością, potem kontrolowały ich więzienia i fabryki, dziś robi to telewizja. System zwyciężył nad życiem.
“Nieprzerwana akumulacja obrazów daje widzowi poczucie, że wszystko jest dozwolone, jednocześnie upewniając go, że nic nie jest możliwe. Patrz na wszystko, ale nie dotykaj. Nowoczesny świat stał się muzeum, gdzie najważniejszym strażnikiem jest bierny odwiedzający.”
Błyskotliwa definicja społeczeństwa spektaklu. Czy nie dostrzegamy jej głębi patrząc na pozbawiony szans atak na wieżę telewizyjną Ostankino, symbol kłamstw systemu, w 1993? Może już wtedy intuicyjnie rozumiano myśl Deborda: „Wzorów na zmianę świata nie znajdziemy w książkach, ale w konkretnych doświadczeniach. Konieczne jest ukazanie ścieżki w jasnym świetle dnia, aby nie pozostało nic z iluzji. Uderzające spotkanie, nieoczekiwane przeszkody, wielkie zdrady, urok ryzyka – wszystko to wystarczy do rewolucyjnego poszukiwania Świętego Grala Rewolucji, której nikt nie chciał.”