Metaphysics

Chrześcijaństwo i nauka

Chrześcijaństwo nie ma dogmatycznej kosmologii. Teologia, soteriologia, nauka o duszy, moralność – one są opisane dokładnie. Jest też określona dogmatyczna nauka o strukturze historycznego procesu. Ale o fizyce, materii, botanice, biologii takiej twardej kodyfikacji nie ma.

Można zaproponować umowny schemat: kosmologia – baza, teologia – nadbudowa, niekoniecznie interpretując ich po marksistowsku – że niby baza ważniejsza. Można uważać dokładnie na odwrót, ale dla nas ważniejsze jest to, by przemyśleć ten schemat, nie wartościując.

To pozwala współczesnym chrześcijanom godzić „wiarę” z „nauką”. Jeśli wobec historii, biblijnej chronologii czy nauki o duszy to zrobić trudno, o tyle wobec fizyki, chemii, biologii, astronomii, botaniki, zoologii itd. – wydaje się, że łatwo. Ale tylko się wydaje.

Misja tradycjonalizmu

Na początek zwróćmy uwagę na rzecz taką jak tradycjonalizm. Wiele razy odwoływałem się do tej filozofii i chciałem zwrócić uwagę na rzecz następującą. Filozofia tradycjonalizmu jest czymś zupełnie innym niż to, co można nazwać społeczeństwem tradycyjnym lub też tradycją. Pisał o tym sam Renat Guénon w książce Panowanie ilości i znaki czasu. Zaznaczył on jednak pewien, moim zdaniem, drugiego stopnia aspekt, mówiąc że egzystowanie w świecie Tradycji jest o wiele ważniejsze i głębsze, niż operowanie na rekonstrukcjach Tradycji, opierających się na określonych intelektualnych wysiłkach. Sam Guénon, będąc idealnym przykładem tradycjonalisty, to jest człowieka rekonstruującego wyobrażenia na temat Tradycji, zanurzył się w Tradycję po czubek głowy. Gdy przyjął islam, wyjechał do Kairu, osiedlił się pośród tradycyjnego społeczeństwa i starał się osobiście doprowadzić do minimum, do absolutnego „nic”, różnice pomiędzy tradycjonalizmem jako intelektualną rekonstrukcją paradygmatu Tradycji, a tradycyjnym sposobem bycia. Guénon pokazał nam ten kierunek, ale dla nas interesujące jest to, że tradycjonalizm rozumiany jako filozofia jest niemożliwy w ramach premoderny. Tradycjonalizm jest zjawiskiem, zupełnie różnym od tego, co występuje i co możliwe jest w ramach paradygmatu premoderny.

Misja Juliusza Evoli

Evola i Guenon to wzorcowe postacie tradycjonalizmu. Im więcej czasu mija , tym bardziej pokaźny kształt przybiera dzieło Włocha. Żaden z guenonistów – Burkhardt, Valsana, Schuon, nie wspominając o mniej istotnych, nie może choćby względnie równać się Evoli. Guenoniści powszednieją, stali się konformistami i masonami albo wpadli w niedorozwinięty umysłowo “new age”, lecz przypadek Evoli pozostaje pomnikiem ducha w tej ciemnej epoce.

Gdy trzeciopozycyjne reżimy odchodzą w przeszłość, mniej uwagi poświęcamy partyjnym działaczom i przywódcom, lecz postaci takie jak Evola jaśnieją coraz bardziej. I to wzejście wciąż trwa. Za dwadzieścia lat usłyszymy, że Hitler i Mussolini byli politykami, którzy żyli w erze Evoli oraz Heideggera -i podzielali (częściowo i na prymitywnym poziomie) ich poglądy.

Gwiazda Evoli wschodzi nad XXI wiekiem. Nowy tradycjonalizm wynika z jego uważnej i głębokiej lektury. Naszym zadaniem jest odczytać Evolę inaczej, na nowy sposób. Co to znaczy? Postarajmy się nakreślić kierunek owego odczytu jego tez.

Orion albo spisek bohaterów

W pracach Evoli poświęconych różnym zagadnieniom związanym z Tradycją i polityką, zawsze pojawiają się odniesienia do zasady zimna. Temat zimna pojawia się tu i ówdzie, nie zależnie od tego, czy przedmiotem tekstu jest tantra, sytuacja egzystencjalna „Człowieka Samotnego”, buddyzm zen, rycerskie misteria średniowiecznej Europy, sztuka nowoczesna czy uwagi autobiograficzne. „Zimno” i „dystans” wydają się być dwoma słowami najczęściej przewijającymi się w słowniku „Czarnego Barona”.

Bohater, z samej definicji, powinien być zimny. Jeśli nie oddzieli się od tych, którzy go otaczają, nie zamrozi w sobie ciepłej energii zwyczajnego człowieka, nie będzie mógł osiągnąć stopnia na którym dokonuje się tego, co Niemożliwe tj. stopnia który oddziela bohatera od zwykłego człowieka. Bohater musi opuścić ludzi i wędrować poza granicami bezpieczeństwa wytyczonymi przez społeczeństwo, tam gdzie wyją srogie, nieludzkie i przenikliwe wichry obiektywnej rzeczywistości. Ziemia i kamienie powstają przeciw królestwom roślin i zwierząt. Agresywna roślinność karmi się minerałami, a dzikie zwierzęta zawzięcie depczą rośliny. Żywioły znajdujące się poza społeczeństwem nie znają litości. Świat jest bogatą ucztą substancji, a jego korzenie łączą się z blokami kosmicznego lodu. Bohater jest zimny ponieważ jest obiektywny, akceptuje udział w sztafecie spontanicznych sił, wściekłych i bezlitosnych, uciekających od świata.

 

Chaocentryzm

Poszukujący usilnie nowej metafizyki na czasy Postmoderny Aleksander Dugin podążył w kierunku rozpatrzenia Chaosu jako dlań podstawy. Czyni to w przekonaniu o kryzysie dotychczasowej dominacji Logosu, co najpełniej obrazują drogi współczesnej filozofii. Według Dugina Chaos to matryca Logosu – drugi jest zawarty w pierwszym i ustawicznie wyłania się z jego wód. Chaos jest „zasadą” kobiecą, preontologicznym łonem właściwych form życia. Dopiero wyodrębnienie męskości z kobiecości pozwala uhierarchizować ludzki świat. W obliczu zmierzchu logocentryzmu proponuje Dugin zainteresować się perspektywą chaocentryczną, tak żeby w razie potrzeby móc doprowadzić do wyłonienia nowego porządku[i]. Wydaje mi się, iż w penetrowaniu otchłani Chaosu ktoś już rosyjskiego filozofa i geopolityka ubiegł. A może nawet nie tyle ubiegł, co tkwi w Chaosie od zawsze i nigdy nie umiał zdobyć się na uznanie zwierzchnictwa Logosu.

Templariusze Proletariatu

Każdy uczestniczy w naszej rosyjskiej polityce: mechanicy, intelektualiści, biurokraci, bezdomni, schizofrenicy, kobiety, szpiedzy i wielu innych. Można powiedzieć z pełnym przekonaniem, że nie ma tam reprezentacji tylko jednej klasy – robotników. Biorąc marksistowską demagogię na wiarę, rozwścieczeni „partiokraci” pierestrojki, z pewnych powodów, wpoili następujący dogmat w sumienia mas: robotnicy byli klasą rządzącą w czasie całego okresu sowieckiego i teraz powinni oni zostać wyrzuceni z polityki, zapomniani, zmarginalizowani. A zachodnie społeczeństwa, co wielu rosyjskich polityków próbuje skrupulatnie skopiować, zwycięsko uporały się z klasa robotniczą usuwając ją z areny politycznej. Gdy dominacja kapitału stała się totalna i kapitalizm przeszedł od swojej fazy industrialnej do informacyjnego, post-industrialnego społeczeństwa, podstawowa grupa: Robotnik, Producent, Stwórca całej obiektywnej rzeczywistości życia ludzkiego została całkowicie wymazana z migających ekranów komputera i ze zdradliwych neonów reklamowych.

Gnostyk

Nadszedł czas by ujawnić prawdę, by otwarcie wskazać na duchową esencję tego co przeciętni ludzie o niewolniczej mentalności uznają za "polityczny ekstremizm". Mieszaliśmy im w głowach zmieniając obiekty naszych politycznych sympatii, kolory sztandarów naszych bohaterów, zmieniając ogień w lód, "prawicowość" w "lewicowość" i z powrotem. Wszystko to było tylko intelektualnym przygotowaniem do wojny, pewnego rodzaju ideologiczną rozgrzewką.

Odstraszaliśmy i przyciągaliśmy zarówno ekstremalnych lewicowców jak i ekstremalnych prawicowców, a teraz jedni i drudzy są zbici z tropu, stracili punkt odniesienia. Doskonale. Wielki Jewgienij Gołowin zwykł mawiać: "ten który postępuje wbrew prawom dnia, nie powinien bać się nocy". Nie ma nic przyjemniejszego niż uczucie kiedy ziemia ucieka ci spod nóg. To pierwsze doświadczenie latania. Zabije robaka. Wzmocni anioła.